 |
a trumny pułkowników stoją wśród azalii
i pogrzeb już odbiega od brzęku wiwatów
a wokół płyną świece, spalają się knoty lichtarz opada w beton, kruszeje posadzka lampasy cicho dzwonią, skaczą, salutują przemowy generałów zdmuchują gromnice
a czaszki pobielane wapnem od cholery ze spojrzeń kapie smoła szczękają szabelki od świec się zapowiada zażółcony liszaj
a trumny pułkowników kwitną wśród azalii
i mróz nadchodzi z zewnątrz wystudzić żałobę
a jeszcze drzwi zamknięte chociaż listopady grudnie kwietnie i maje spływają po świecach i ciemność krzepnie w palcach
pan generał broczy bezbarwnych słów posoką, na betonie krople skrzepniętej stearyny rozgorzałej rtęci witraże śmierdzą trupem rezonans w powiekach
a z trumien pułkowników przekwitłe azalie opadają cicho
|
Comments powered by CComment