malpa

Więc to ci dają? Pejzaż rumowiska
trawę pożółkłą od moczu pijaków
odór kurczaka na kaflowym piecu
dziecko zwieszone w wymiotach z kołyski

Więc to zostaje? Może jeszcze człowiek
w palcie wytartym, z pustymi oczyma
pełznie ku schodom na lasce oparty
przepraszająco wszystkich uśmiechnięty

I jeszcze jeden: sunie ku przyszłości
kłapiąc protezą stołków przy kolanach

Więcej nie żądaj. Starczy i do jutra
na sen spokojny w parku pod kasztanem.

Comments powered by CComment


Copyright © 2004-2017 Jacek Dobrzyniecki.
Zawartość strony jest dostępna na licencji Creative Commons Uznanie autorstwa-Użycie niekomercyjne-Bez utworów zależnych 2.5 Polska
licencja
Wykorzystanie odmienne od warunków licencji wymaga kontaktu z autorem
Stworzone dzięki Joomla!. Valid XHTML and CSS.