aniol

Z miasta ucieczka. Z zagrodzonych domów
Z ptaków więzionych przez podwójne szyby
Siny brzuch ryby zamiast nieba cuchnie
Pustą ulicą przelewa się popiół.

Z kundla polnego piach spływa do rowu
W pożółkłych trawach kłobuk z nieświszczukiem
Drążą korytarz jak złamane koło
Oszustwem cienia czekając na wieczór.

Z miasta ucieczka. Do granic latarni
Z dyszących jelit suchego asfaltu
Gdzie w ocalałej chwili sennej wizji
Na wysypisku zakwitnie słonecznik

Comments powered by CComment


Copyright © 2004-2017 Jacek Dobrzyniecki.
Zawartość strony jest dostępna na licencji Creative Commons Uznanie autorstwa-Użycie niekomercyjne-Bez utworów zależnych 2.5 Polska
licencja
Wykorzystanie odmienne od warunków licencji wymaga kontaktu z autorem
Stworzone dzięki Joomla!. Valid XHTML and CSS.