karn

Do piekła wejść nie próbuj. W piekle miejsca nie ma.
Zresztą wchodzić niedobrze, nie ma stąd odwrotu.
Stoją dzieci w mundurach lub po cywilnemu,
paszportu Ci nie dadzą, bilet też nieważny.

Wielki książę wygładza przetłuszczone włosy.
Wuj wisielec wesoło grzechocze pod płotem.
Szczury zdrowia i szczęścia życzą na odjezdnym,
dokładnie oczyściwszy twoje nogi z mięsa.

Gasną światła. Świt idzie, zbliża się do miasta,
przez nagrobki strzelają poranne promienie.
Bileter Ci podaje kanapkę ze śledziem.

Do piekła wejść nie próbuj, choćby można było.
Lepiej zostań w tym kraju, gdzie jesteś, kochanie.
Krucjata się skończyła. Pozostały tylko
podrygi głuchoniemych chłopców i dziewczynek.

Jeszcze czasem zapałka może sparzyć palce.
Znicz dogasa. I nawet nie ma czym zapalić.
Do piekła lepiej nie wchodź. Za dużo tu miejsca.
Twój fotel sam pozostał. Wokół niego - cisza...

Comments powered by CComment


Copyright © 2004-2017 Jacek Dobrzyniecki.
Zawartość strony jest dostępna na licencji Creative Commons Uznanie autorstwa-Użycie niekomercyjne-Bez utworów zależnych 2.5 Polska
licencja
Wykorzystanie odmienne od warunków licencji wymaga kontaktu z autorem
Stworzone dzięki Joomla!. Valid XHTML and CSS.