Ukryjemy się w krzewach, zapadniemy w ziemię Twarze schowamy w trawach, pokrzywach i ostach Rozpłyniemy się w zieleń, w tętno nerwów liści Zamigoczemy w cieniach, znikniemy w porostach
I gdy zamkniemy oczy, na zawsze świat odejdzie Nie będzie celów ani dróg I gdy zamkniemy oczy, wtedy nas nie będzie Zapomni o nas nawet Bóg
Dadzą nam dom przytulny zatęchłe mokradła Sitowie nas obejmie miłosnym uściskiem Otoczą lepkim zmrokiem sklepienia korzeni Szczupak podpłynie cicho, trąci chłodnym pyskiem
I gdy zamkniemy oczy, na zawsze świat odejdzie Nie będzie celów ani dróg I gdy zamkniemy oczy, wtedy nas nie będzie Zapomni o nas nawet Bóg
Zostaniemy tuż obok, w każdej kępie trawy W każdym liściu pokrzywy, w łupinie buczyny Spróbujemy przeczekać aż do końca czasu W bezruchu cicho trwając w azylu rośliny
I gdy zamkniemy oczy, na zawsze świat odejdzie Nie będzie celów ani dróg I gdy zamkniemy oczy, wtedy nas nie będzie Zapomni o nas nawet Bóg
|
 |
Comments powered by CComment