Ukryjemy się w krzewach, zapadniemy w ziemię
Twarze schowamy w trawach, pokrzywach i ostach
Rozpłyniemy się w zieleń, w tętno nerwów liści
Zamigoczemy w cieniach, znikniemy w porostach

I gdy zamkniemy oczy, na zawsze świat odejdzie
Nie będzie celów ani dróg
I gdy zamkniemy oczy, wtedy nas nie będzie
Zapomni o nas nawet Bóg

Dadzą nam dom przytulny zatęchłe mokradła
Sitowie nas obejmie miłosnym uściskiem
Otoczą lepkim zmrokiem sklepienia korzeni
Szczupak podpłynie cicho, trąci chłodnym pyskiem

I gdy zamkniemy oczy, na zawsze świat odejdzie
Nie będzie celów ani dróg
I gdy zamkniemy oczy, wtedy nas nie będzie
Zapomni o nas nawet Bóg

Zostaniemy tuż obok, w każdej kępie trawy
W każdym liściu pokrzywy, w łupinie buczyny
Spróbujemy przeczekać aż do końca czasu
W bezruchu cicho trwając w azylu rośliny

I gdy zamkniemy oczy, na zawsze świat odejdzie
Nie będzie celów ani dróg
I gdy zamkniemy oczy, wtedy nas nie będzie
Zapomni o nas nawet Bóg

samotnosc

Comments powered by CComment


Copyright © 2004-2017 Jacek Dobrzyniecki.
Zawartość strony jest dostępna na licencji Creative Commons Uznanie autorstwa-Użycie niekomercyjne-Bez utworów zależnych 2.5 Polska
licencja
Wykorzystanie odmienne od warunków licencji wymaga kontaktu z autorem
Stworzone dzięki Joomla!. Valid XHTML and CSS.